niedziela, 18 października 2015

Prolog


   Po sali gimnastycznej rozchodziły się piski spowodowane szuraniem butów o posadzkę oraz męskie okrzyki, które przerwał głośny dźwięk gwizdka. Sześciu mężczyzn odetchnęło z ulgą, że to już koniec przygotowując się do opuszczenia pomieszczenia.
- Przypominam – zatrzymał ich głos trenera – że do dzisiaj możecie jeszcze wpisać osoby towarzyszące na wyjazd na Cypr.
- Wszyscy już chyba wpisali – stwierdzi wysoki blondyn patrząc po kolegach.
- Wszyscy, masz na myśli Kraft? – Heinz uniósł wysoko brwi.
- Ej, tylko ja zabieram Marisę? – zdziwił się najniższy rozglądając się dookoła.
- Jak zwykle, pantoflarzu – zaśmiał się brunet rzucając w kolegę piłką.
- Odwal się Manu – odpowiedział mu Stefan łapiąc w ostatniej chwili piłkę i chroniąc się przed uderzeniem - Przynajmniej nie muszę chodzić na podryw, z którego później i tak nic nie wychodzi.
- Żebyś czasam….
- Chłopaki! – przerwał im trener – ile wy macie lat? Dziesięć? To co? Nikt już nikogo nie dopisuje?
- Ja chciałbym dopisać – odezwał się nagle dotąd milczący szatyn. Pozostali spojrzeli na niego zdziwieni, tego się nie spodziewali.
- Gregor, wiesz, że mamusia nie musi jechać z Tobą – skomentował rozbawiony Michael za co został spiorunowany wzrokiem przez Schlierenzauera.
- Chciałbym dopisać dziewczynę – wyjaśnił szatyn na co wszyscy wydali jednogłośny dźwięk zdziwienia.
- Dobra, spadać do domów, a Gregor zapraszam do mnie – wtrącił Heinz kończąc tym samym trening. 

 ***

- Myślicie, że serio kogoś zabiera? – zapytał Fettner wiążąc sznurówki w swoich trampkach i rozglądając się po przebierających się kolegach.
- Myślę, że – zaczął Michael robiąc przerwę na ubranie koszulki – ta dziewczyna widmo w ostatniej chwili będzie musiała zrezygnować z wyjazdu – rzucił brunetowi wymowne spojrzenie – on ma jakiś problem z dziewczynami. Może się ich boi. Nie uwierzę, że nagle sobie jakąś znalazł.
- Też tak myślę – zgodził się z przyjacielem Stefan upijając łyk wody.
Gregor stał pod drzwiami szatni i słuchał komentarzy na swój temat. Wziął głęboki oddech powstrzymując się, żeby nie wejść do środka i nie zrobić kolegom z kadry głośnej awantury. Lubił ich, ale irytowało go poruszanie tego tematu. Kiedy pierwszy raz pojawił się w kadrze był najmłodszy a wszyscy dookoła mieli już poukładane życie osobiste. Nikogo nie obchodziło, czy młodziak ma dziewczynę, czy jej nie ma, dlatego też miał spokój. Kiedy kadra została odmłodzona i pojawili się w niej jego rówieśnicy temat dziewczyn stał się tematem codziennym. Nikt nie mógł zrozumieć, dlaczego Gregor nie chce opowiedzieć o swoich podbojach i ucina temat, zanim ktokolwiek zdąży zadać jakieś szczegółowe pytanie. Gdy w końcu dał wszystkim do zrozumienia, że nie będzie o tym rozmawiał stał się głównym tematem rozmów chłopaków podczas jego nieobecności. Darzyli go sympatią, w końcu było kumplami, ale nie mogli zrozumieć jego zachowania. Nagle drzwi od szatni otworzyły się i piątka skoczków wyszła na zewnątrz.
- Co stary, nie mogłeś sobie przypomnieć, jak się nazywa? – zaśmiał się Fettner klepiąc Schlierenzauera w plecy.
- Daruj sobie - odpowiedział mu szatyn – Poznacie Lenę i zobaczycie.
- Uuuu, czyli ona ma imię – pokiwał głową milczący dotąd Poppinger.
- Dobra, dajcie mu spokój – machnął ręką Stefan – za dwa tygodnie poznamy tę tajemniczą Lenę. Tymczasem lecimy. Do zobaczenia.
- No hej – pożegnał się z kolegami Gregor i wszedł do szatni. Usiadł na ławce i wziął głęboki oddech patrząc w podłogę. Po chwili sięgnął do swojej torby, wyciągnął z niej telefon wybierając numer i czekając na połączenie.

***

   W tym samym czasie w centrum Innsbrucka jedna z miejscowych knajpek była pełna ludzi. Piątkowy czerwcowy wieczór sprzyjał wyjściu na miasto. Średniego wzrostu brunetka stała za barem bujając się w rytm lecącej z radia piosenki i jednocześnie poprawiając fryzurę.
- Można poprosić dwie wódki z colą do stolika przy oknie – zapytał jeden z klientów.
- Oczywiście – uśmiechnęła się do niego serdecznie – Za chwilę podam – kiwnął głową i odszedł do stolika. Dziewczyna schyliła się do lodówki i poczuła nagle wibracje telefonu w kieszeni. Schowała się pod ladę, żeby nikt nie zobaczył i spojrzała na wyświetlacz. Cicho jęknęła widząc od kogo jest połączenie i po chwili odebrała.
- Słucham?
- Zapisałem Cię na wyjazd. Lecimy 15 czerwca o 8 rano, pamiętaj – usłyszała męski głos.
- Jesteś pewien? – zapytała cicho.
- Tak, a ty masz jakieś wątpliwości? – usłyszała w jego głosie strach i zamilkła na chwilę. Bała się tego wyjazdu, ale wiedziała, że nie ma już odwrotu.
- Jeśli ty nie masz to ja też nie – odpowiedziała najmilszym tonem na jaki było ją w tej chwili stać – Muszę kończyć, jestem w pracy. Dogadamy jutro szczegóły.
- Jasne. W takim razie do zobaczenia.
- Do zobaczenia – pożegnała się i już chciała się rozłączyć, kiedy usłyszała jeszcze, że chłopak coś mówi.
- Lena…
- Tak?
- Dziękuję Ci.


***********************************************************************

Ok, jest i prolog. Nie potrafię zaczynać, dlatego też nie jestem z tego w 100% zadowolona, ale postaram dawać z siebie tylko więcej! 

Edit (21.10.2015): To mój pierwszy raz na blogspot.com to też dopiero zauważyłam, że miałam zablokowane komentarze od osób nieposiadających kont. Na szczęście już to naprawiłam i jeśli ktokolwiek to czyta, i chciałby skomentować to byłoby mi bardzo miło ;)

11 komentarzy:

  1. Pomimo.że siedzę na durny wykładach na WSEIP, To weszłam i przeczytałam. Prolog bardzo fajny, wciąga od pierwszego zdania
    Weny życzę i zapraszam do siebie na nie-mow-nie.blogspot.com
    Buźka

    OdpowiedzUsuń
  2. Trafiliśmy tutaj przez przypadek. Biedny Gregor. Aż chce się trochę płakać. Zawsze Gregor jest pewny siebie, a tutaj taki niepewny, nieśmiały. Bardzo fajnie się zapowiadam. Zostajemy na dłużej.
    Tynka&Paula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby niewinna kolacja u najlepszych przyjaciół, niby niewinne wyjście do klubu, niby niewinny nieznajomy, niby niewinni przyjaciele, zlecenie, rodzina... A jednak wszystko zmienią w życiu Niny.

      http://i-will-always-belive-in-them.blogspot.com/2015/10/00-nauczyc-zyc.html

      Zapraszamy, Tynk&Paula
      Przepraszamy za SPAM

      Usuń
  3. Hej! Skorzystałam z zaproszenia i zajrzałam. Chyba pierwszy raz spotykam się z historią, w której Gregor nie jest skaczącym z kwiatka na kwiatek podrywaczem, a wręcz przeciwnie - ma problem z dziewczynami i z żadną nie jest związany. Prolog oceniam zdecydowanie na plus, bo początek ma na celu zaciekawić i w moim przypadku to zadanie zostało wykonane. Jestem cholernie ciekawa, kim dla Gregora jest Lena, dlaczego zgodziła się z nim pojechać i jaką rolę w tym wszystkim odegra Michi. Będę z niecierpliwością wyczekiwała pierwszego rozdziału.
    Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam ponownie do mnie :)
    http://cieplo-twoich-slow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaprosiłaś, więc jestem :)
    Muszę przyznać, że bardzo mi się u ciebie tutaj podoba. Fajnie piszesz, naprawdę nie ma się do czego przyczepić.
    Ciekawy prolog i chyba faktycznie, pokażesz nam Gregora w zupełnie innym świetle, niż gdziekolwiek się on pojawia. W obsadzie jest jeszcze Michi, więc już w ogóle... masz mnie w całości :D
    Czekam na jedynkę :)
    Buziaki :**
    W wolnej chwili zapraszam również do siebie, mam nadzieję, że wpadniesz choć na jeden rozdział :)
    blue-flares.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Trafiłam tu przypadkiem lecz zostanę na dłużej ;)
    Prolog bardzo mnie zaciekawił :*
    Czekam więc na pierwszy rozdział:)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszałaś, więc jestem! ;)
    Prolog ciekawy i świetnie napisany. Podoba mi się jak przedstawiłaś tu Gregora, nigdzie nie jest taki jak u ciebie. Przyznam,taka wersja Schlieriego mi się baaardzo podoba. :) Zaciekawiłaś mnie i czekam na jedynkę. Informuj mnie, jeśli możesz ;>
    Buziaki :*
    Zapraszam też do siebie na: liebe-kann-berge-versetzen.blogspot.com (G. Schlierenzauer, T. Morgenstern) i/lub tajemnice-ammannow.blogspot.com (G. Deschwanden, S. Ammann) ♥
    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszałaś więc i jestem!
    Prolog jest naprawdę interesujący i bardzo mnie zaciekawił do dalszej historii. Naprawdę masz z czego być zadowoloną. ! :D
    Gregor i Lena? Hm... Jestem ciekawa ich relacji
    Ja czekam na pierwszy rozdział :)
    Buziaki :*
    Gdybyś znalazła czas to zapraszam również do mnie:*
    http://jak-gra-w-wojne.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajnie sie czytało :) Zaintrygiwala mnie relacja Gregora z Lena... widać, ze nie zachowuja sie jak para, wiec jestem ciekawa kim dla siebie sa.
    No i masz wielki plus za tytul, ktorego sobie zaśpiewałam w myslach, wchodząc tu <3
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie pisujesobie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Super blog ♥Juz niedlugo skoki!! Nie moge sie doczekac**

    OdpowiedzUsuń