Po sali gimnastycznej rozchodziły
się piski spowodowane szuraniem butów o posadzkę oraz męskie okrzyki, które przerwał
głośny dźwięk gwizdka. Sześciu mężczyzn odetchnęło z ulgą, że to już koniec
przygotowując się do opuszczenia pomieszczenia.
- Przypominam – zatrzymał
ich głos trenera – że do dzisiaj możecie jeszcze wpisać osoby towarzyszące na
wyjazd na Cypr.
- Wszyscy już chyba
wpisali – stwierdzi wysoki blondyn patrząc po kolegach.
- Wszyscy, masz na myśli
Kraft? – Heinz uniósł wysoko brwi.
- Ej, tylko ja zabieram
Marisę? – zdziwił się najniższy rozglądając się dookoła.
- Jak zwykle, pantoflarzu
– zaśmiał się brunet rzucając w kolegę piłką.
- Odwal się Manu –
odpowiedział mu Stefan łapiąc w ostatniej chwili piłkę i chroniąc się przed
uderzeniem - Przynajmniej nie muszę chodzić na podryw, z którego później i tak
nic nie wychodzi.
- Żebyś czasam….
- Chłopaki! – przerwał im
trener – ile wy macie lat? Dziesięć? To co? Nikt już nikogo nie dopisuje?
- Ja chciałbym dopisać –
odezwał się nagle dotąd milczący szatyn. Pozostali spojrzeli na niego zdziwieni,
tego się nie spodziewali.
- Gregor, wiesz, że
mamusia nie musi jechać z Tobą – skomentował rozbawiony Michael za co został
spiorunowany wzrokiem przez Schlierenzauera.
- Chciałbym dopisać
dziewczynę – wyjaśnił szatyn na co wszyscy wydali jednogłośny dźwięk zdziwienia.
- Dobra, spadać do domów,
a Gregor zapraszam do mnie – wtrącił Heinz kończąc tym samym trening.
***
- Myślicie, że serio
kogoś zabiera? – zapytał Fettner wiążąc sznurówki w swoich trampkach i rozglądając
się po przebierających się kolegach.
- Myślę, że – zaczął Michael
robiąc przerwę na ubranie koszulki – ta dziewczyna widmo w ostatniej chwili
będzie musiała zrezygnować z wyjazdu – rzucił brunetowi wymowne spojrzenie – on
ma jakiś problem z dziewczynami. Może się ich boi. Nie uwierzę, że nagle sobie
jakąś znalazł.
- Też tak myślę – zgodził
się z przyjacielem Stefan upijając łyk wody.
Gregor stał pod drzwiami
szatni i słuchał komentarzy na swój temat. Wziął głęboki oddech powstrzymując
się, żeby nie wejść do środka i nie zrobić kolegom z kadry głośnej awantury. Lubił
ich, ale irytowało go poruszanie tego tematu. Kiedy pierwszy raz pojawił się w
kadrze był najmłodszy a wszyscy dookoła mieli już poukładane życie osobiste.
Nikogo nie obchodziło, czy młodziak ma dziewczynę, czy jej nie ma, dlatego też
miał spokój. Kiedy kadra została odmłodzona i pojawili się w niej jego
rówieśnicy temat dziewczyn stał się tematem codziennym. Nikt nie mógł
zrozumieć, dlaczego Gregor nie chce opowiedzieć o swoich podbojach i ucina
temat, zanim ktokolwiek zdąży zadać jakieś szczegółowe pytanie. Gdy w końcu dał
wszystkim do zrozumienia, że nie będzie o tym rozmawiał stał się głównym
tematem rozmów chłopaków podczas jego nieobecności. Darzyli go sympatią, w
końcu było kumplami, ale nie mogli zrozumieć jego zachowania. Nagle drzwi od
szatni otworzyły się i piątka skoczków wyszła na zewnątrz.
- Co stary, nie mogłeś
sobie przypomnieć, jak się nazywa? – zaśmiał się Fettner klepiąc
Schlierenzauera w plecy.
- Daruj sobie -
odpowiedział mu szatyn – Poznacie Lenę i zobaczycie.
- Uuuu, czyli ona ma imię
– pokiwał głową milczący dotąd Poppinger.
- Dobra, dajcie mu spokój
– machnął ręką Stefan – za dwa tygodnie poznamy tę tajemniczą Lenę. Tymczasem
lecimy. Do zobaczenia.
- No hej – pożegnał się z
kolegami Gregor i wszedł do szatni. Usiadł na ławce i wziął głęboki oddech
patrząc w podłogę. Po chwili sięgnął do swojej torby, wyciągnął z niej telefon
wybierając numer i czekając na połączenie.
***
W tym samym czasie w
centrum Innsbrucka jedna z miejscowych knajpek była pełna ludzi. Piątkowy czerwcowy
wieczór sprzyjał wyjściu na miasto. Średniego wzrostu brunetka stała za barem bujając
się w rytm lecącej z radia piosenki i jednocześnie poprawiając fryzurę.
- Można poprosić dwie
wódki z colą do stolika przy oknie – zapytał jeden z klientów.
- Oczywiście –
uśmiechnęła się do niego serdecznie – Za chwilę podam – kiwnął głową i odszedł
do stolika. Dziewczyna schyliła się do lodówki i poczuła nagle wibracje
telefonu w kieszeni. Schowała się pod ladę, żeby nikt nie zobaczył i spojrzała
na wyświetlacz. Cicho jęknęła widząc od kogo jest połączenie i po chwili
odebrała.
- Słucham?
- Zapisałem Cię na
wyjazd. Lecimy 15 czerwca o 8 rano, pamiętaj – usłyszała męski głos.
- Jesteś pewien? –
zapytała cicho.
- Tak, a ty masz jakieś
wątpliwości? – usłyszała w jego głosie strach i zamilkła na chwilę. Bała się tego
wyjazdu, ale wiedziała, że nie ma już odwrotu.
- Jeśli ty nie masz to ja
też nie – odpowiedziała najmilszym tonem na jaki było ją w tej chwili stać –
Muszę kończyć, jestem w pracy. Dogadamy jutro szczegóły.
- Jasne. W takim razie do
zobaczenia.
- Do zobaczenia –
pożegnała się i już chciała się rozłączyć, kiedy usłyszała jeszcze, że chłopak
coś mówi.
- Lena…
- Tak?
- Dziękuję Ci.
***********************************************************************
Ok, jest i prolog. Nie potrafię zaczynać, dlatego też nie jestem z tego w 100% zadowolona, ale postaram dawać z siebie tylko więcej!
Edit (21.10.2015): To mój pierwszy raz na blogspot.com to też dopiero zauważyłam, że miałam zablokowane komentarze od osób nieposiadających kont. Na szczęście już to naprawiłam i jeśli ktokolwiek to czyta, i chciałby skomentować to byłoby mi bardzo miło ;)
Edit (21.10.2015): To mój pierwszy raz na blogspot.com to też dopiero zauważyłam, że miałam zablokowane komentarze od osób nieposiadających kont. Na szczęście już to naprawiłam i jeśli ktokolwiek to czyta, i chciałby skomentować to byłoby mi bardzo miło ;)
Pomimo.że siedzę na durny wykładach na WSEIP, To weszłam i przeczytałam. Prolog bardzo fajny, wciąga od pierwszego zdania
OdpowiedzUsuńWeny życzę i zapraszam do siebie na nie-mow-nie.blogspot.com
Buźka
Kochana zapraszam na 5 http://nie-mow-nie.blogspot.com/
UsuńTrafiliśmy tutaj przez przypadek. Biedny Gregor. Aż chce się trochę płakać. Zawsze Gregor jest pewny siebie, a tutaj taki niepewny, nieśmiały. Bardzo fajnie się zapowiadam. Zostajemy na dłużej.
OdpowiedzUsuńTynka&Paula
Niby niewinna kolacja u najlepszych przyjaciół, niby niewinne wyjście do klubu, niby niewinny nieznajomy, niby niewinni przyjaciele, zlecenie, rodzina... A jednak wszystko zmienią w życiu Niny.
Usuńhttp://i-will-always-belive-in-them.blogspot.com/2015/10/00-nauczyc-zyc.html
Zapraszamy, Tynk&Paula
Przepraszamy za SPAM
Hej! Skorzystałam z zaproszenia i zajrzałam. Chyba pierwszy raz spotykam się z historią, w której Gregor nie jest skaczącym z kwiatka na kwiatek podrywaczem, a wręcz przeciwnie - ma problem z dziewczynami i z żadną nie jest związany. Prolog oceniam zdecydowanie na plus, bo początek ma na celu zaciekawić i w moim przypadku to zadanie zostało wykonane. Jestem cholernie ciekawa, kim dla Gregora jest Lena, dlaczego zgodziła się z nim pojechać i jaką rolę w tym wszystkim odegra Michi. Będę z niecierpliwością wyczekiwała pierwszego rozdziału.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam ponownie do mnie :)
http://cieplo-twoich-slow.blogspot.com/
Zaprosiłaś, więc jestem :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że bardzo mi się u ciebie tutaj podoba. Fajnie piszesz, naprawdę nie ma się do czego przyczepić.
Ciekawy prolog i chyba faktycznie, pokażesz nam Gregora w zupełnie innym świetle, niż gdziekolwiek się on pojawia. W obsadzie jest jeszcze Michi, więc już w ogóle... masz mnie w całości :D
Czekam na jedynkę :)
Buziaki :**
W wolnej chwili zapraszam również do siebie, mam nadzieję, że wpadniesz choć na jeden rozdział :)
blue-flares.blogspot.com
Trafiłam tu przypadkiem lecz zostanę na dłużej ;)
OdpowiedzUsuńProlog bardzo mnie zaciekawił :*
Czekam więc na pierwszy rozdział:)
Buziaki :*
Zapraszałaś, więc jestem! ;)
OdpowiedzUsuńProlog ciekawy i świetnie napisany. Podoba mi się jak przedstawiłaś tu Gregora, nigdzie nie jest taki jak u ciebie. Przyznam,taka wersja Schlieriego mi się baaardzo podoba. :) Zaciekawiłaś mnie i czekam na jedynkę. Informuj mnie, jeśli możesz ;>
Buziaki :*
Zapraszam też do siebie na: liebe-kann-berge-versetzen.blogspot.com (G. Schlierenzauer, T. Morgenstern) i/lub tajemnice-ammannow.blogspot.com (G. Deschwanden, S. Ammann) ♥
Pozdrawiam i życzę weny.
Zapraszałaś więc i jestem!
OdpowiedzUsuńProlog jest naprawdę interesujący i bardzo mnie zaciekawił do dalszej historii. Naprawdę masz z czego być zadowoloną. ! :D
Gregor i Lena? Hm... Jestem ciekawa ich relacji
Ja czekam na pierwszy rozdział :)
Buziaki :*
Gdybyś znalazła czas to zapraszam również do mnie:*
http://jak-gra-w-wojne.blogspot.com/?m=1
Bardzo fajnie sie czytało :) Zaintrygiwala mnie relacja Gregora z Lena... widać, ze nie zachowuja sie jak para, wiec jestem ciekawa kim dla siebie sa.
OdpowiedzUsuńNo i masz wielki plus za tytul, ktorego sobie zaśpiewałam w myslach, wchodząc tu <3
Pozdrawiam i zapraszam do mnie pisujesobie.blogspot.com
Super blog ♥Juz niedlugo skoki!! Nie moge sie doczekac**
OdpowiedzUsuń